Nauka gry na gitarze elektrycznej

To chyba najbardziej kontrowersyjny temat o instrumentach muzycznych jaki można podnieść. Bo też przedmiot dyskusji jest wyjątkowo nietypowy. Gitara elektryczna od początku swego istnienia budziła sprzeczne uczucia. Dla jednych to najbardziej genialne dzieło myśli lutniczej i inżynierskiej, dla innych - wyjątkowe przeinaczenie idei gitary per se. Tak czy inaczej, nie można obok tego instrumentu przejść obojętnie i beznamiętnie.

Historia gitary elektrycznej sięga lat 20 dwudziestego wieku, ale dopiero w latach 50 ten typ gitary zaczął robić oszałamiającą i trwającą po dziś dzień karierę. Pierwsze, legendarne już modele twórców takich jak Gibson czy Fender do dziś wywołują westchnienia rzesz gitarzystów, a ich ceny, podobnie jak wina, rosną wraz z ich wiekiem. Kolejne pokolenia grających od nowa rozbudzają swoją wyobraźnię porywającym dźwiękiem gitary elektrycznej i zachwyceni pozostają jej elastycznością, bogactwem barw i możliwościami technicznymi.

Ciężko rozpatrywać walory edukacyjne gitary elektrycznej, ponieważ - jak już wspomniałem - ten instrument wyjątkowo niechętnie poddaje się regułom i metodom kształcenia. Znacznie łatwiej rozpatrzyć najczęstsze błędy i mity jakie napotyka nauka gry na gitarze elektrycznej - i tak idąc po najcieńszej linii oporu uczynię.

  1. Wystarczy kilka godzin by nauczyć się grać na elektryku. I tak i nie. Wszystko zależy od gatunku jaki pragniemy wykonywać i jakości wykonywanej muzyki. Owszem, można nauczyć się trzech chwytów i zagrać wiele utworów, ale nie będzie to szczyt maestrii. Niestety, podobnie jak w przypadku innych instrumentów, aby dobrze opanować grę na gitarze elektrycznej potrzeba wielu lat ciężkiej pracy. A i to nie gwarantuje sukcesu. Ale dobra zabawa jest gwarantowana.
  2. Wystarczy grać solówki gigantów aby być dobrym gitarzystą. Nie. Zdecydowanie nie. Granie solówek "na małpę", jak określa się to w branżowym żargonie, nie stanowi o jakości gitarzysty. Są to dobre ćwiczenia techniczne, ale gdyby to walory techniczne decydowały o byciu lub nie byciu dobrym, na gitarach graliby inżynierowie a nie artyści. Innymi słowy - gitarzysta winien opierać się na własnym, a nie cudzym, poczuciu estetyki.
  3. Literatura gitarowa to podstawa. Tak! I nie pozostaje to w sprzeczności do poprzedniego punktu. Odpowiednio dobrane przykłady muzyczne w przestrzeni minionego półwiecza, to najlepszy przyjaciel początkującego gitarzysty. Opanowywanie i uczenie się utworów takich twórców jak Jimi Hendrix, Bob Marley, Carlos Santana, formacji takich jak Guns'n'Roses, Black Sabbath, AC/DC, Deep Purple, Nirvana i wielu innych, których wymieniane byłoby zbyt czasochłonne, dają młodemu gitarzyście pojęcie o mnogości styli w których wykorzystywana jest gitara elektryczna, a także o wachlarzu technik wykorzystywanych w budowaniu danego utworu. Nie należy także zapominać o wkładzie polskich formacji i solistów w rozwój światowej sceny gitarowej. A jest on niemały i wyjątkowo interesujący.
  4. Gitara elektryczna działa na dziewczyny. Niestety działa. Dlaczego "niestety"? Bo pojawiają się hordy przypadkowych ludzi dla których instrument stanowi jedynie schodek dla osiągnięcia ich partykularnego celu, nie są zaś celem samym w sobie. A to powoduje, że gitara elektryczną okrywa się niezasłużoną niesławą. Ale kobiety uwielbiają frontmanów gitarowych i tutaj pojawia się zasłużona nagroda dla tych, którzy postanowili złożyć z siebie ofiarę na ołtarzu umiejętności muzycznych. I tego się trzymajmy.
  5. Trzeba się uczyć od początku na gitarze elektrycznej. Nie. A ja nawet sądzę, że gitara klasyczna jest lepszym rozwiązaniem dla początkujących. Dlaczego? Jedno słowo - wszechstronność. Im bardziej otwarty jest muzyk, tym lepsze efekty osiągnie. Truizm, ale chyba często zapominany i pomijany w ogólnym programie edukacyjnym. Gra na gitarze jest bardzo rozbudowanym procesem i trudno go ograniczać do jego niewielkiej mimo wszystko części. Ciężko to jednak wytłumaczyć początkującym, a także tym, dla których jedynym wyznacznikiem jest poprzedni punkt. Wszyscy, dla których gra to przyjemność dadzą się przekonać argumentom. I to jest najważniejsze.

Podsumowując, warto grać. Na gitarze elektrycznej, czy też innej, czy też w ogóle jakimkolwiek instrumencie muzycznym. Muzyka daje niewysłowioną przyjemność, łagodzi frustracje, wzmacnia ogólny stan psychofizyczny i daje mnóstwo prostej, ale jak potrzebnej radości. I o to w tym wszystkim chodzi.